Na styku piasty/tarczy hamulcowej i alufelgi w obecności wody tworzy się ogniwo elektrochemiczne, którego efektem jest utlenianie metali (Al,Fe,Mg) z efektem wizualnym jak na zdjęciu. Proces ten można spowolnić przez odizolowanie stykających się powierzchni (elektrod) cienką warstwą smaru, wazeliny itd. Jak ktoś już napisał, nie stosować smaru miedziowego bo jest to metal o dodatnim potencjale elektrochemicznym (najwyższym w tym układzie) i będzie przyśpieszał korozję pozostałych metali.
Rdza na piaście - czy to normalne?
Zwiń
X
-
Moim zdaniem oprócz pretensji że coś tam nieco zaczerwieniło się w miejscu absolutnie nie szkodliwym dla samochodu, lepiej zachować zdrowy rozsądek, i mieć na uwadze że każdy samochod to nie złoty zegarek lub inna biżuteria (chociaż czasami nieco drogi), i ma prawo się ubrudzić, bo jego środowisko to jest właśnie błoto i woda. Potężny kawał stali nawet jeżeli będzie nieco kolorowy, napewno przez to się nie zepsuje. Akurat te miejsca po kilku latach same się "zakonserwują" od ciągłego tam zaglądania chociażby przy zmianie kół i macania brudnymi rękami.
Pretensje można mieć jeżeli rdzewieje "cienka blaszka" i to tylko z reguły gdy jest na widoku. Przekonanie że kilkadziesiąt tysięcy wydanych zwalnia od dbania o samochód, to wielkie złudzenie, tak jak przekonanie że regularne oficjalne "serwisowanie" da możliwość skorzystania z gwarancji na perforację po 12 latach.
Komentarz
-
-
Ja bym tam takie auto sprzedał i to jak najszybciej. Mając na uwadze przypuszczenie, że w każdym samochodzie może być to samo wolę już jeździć autobusami ale nie przecież tam tez to będzie. Zostaje chodzić pieszo wszak kiedyś też nie było samochodów. :diabelski_usmiech
Tak na poważnie stwierdzam, że tacy ludzie jak założyciel wątku to są szczęśliwi ludzie bo mają tylko takie problemy.
Komentarz
-
-
Do założyciela wątku:
- wysprzątać auto i pogonić parcha, ale najpierw oczyścić i czymś zabezpieczyć antykorozyjnie bo kupiec jak znajdzie taką rdze to na bank spieprzy bez "do widzenia".
Jak się uda padlinę sprzedać to jakiegoś sprytnego prawniczyne żeby paszkwil wysmarował i dochodzić odszkodowań, zadośćuczynień i innych rekompensat poniesionych krzywd.
A na przyszłość - omijać szerokim łukiem salony Skody i rodziny VAG.
Komentarz
-
Komentarz